Toksyna 07... Tytuł popularnej ostatnimi czasy piosenki disco polo. Ale nie o tym chcę pisać. Skoro już przykułam czymś uwagę, poświęcę ten post innej kwestii...toksyczności. Mogłabym rozpisywać się tutaj o wszelkich naturalnych lub sztucznych toksynach i truciznach, ichtiotoksynie, jadach węży, czy trujących substancjach z pestek jabłek albo liści rabarbaru. Ale nie chcę poruszać tego tematu, o tym możecie poczytać w podręcznikach dla zielarzy albo atlasach węży czy coś. Ja zaś chciałabym dziś poruszyć inny temat. Toksyczność fandomów.
Temat rzeka. To może zaczniemy od takiej krótkiej formalności, jaką jest wyjaśnienie, co to w ogóle jest fandom? Fandom to zbiór fanów filmu, książki, gry, anime, postaci, a nawet aktora, youtubera. Dla wyjaśnienia, jeśli lubisz np. jakiś film, ale nie gadasz o nim stale z innymi fanami, to też jesteś częścią fandomu, tyle że nie kontaktujesz się z innymi fanami, tak jak napisałam. Warto o tym pamiętać. Ja na przykład należę do wielu fandomów, ale bardzo rzadko utrzymuję kontakt z innymi fanami danej serii. Powodem jest właśnie toksyczność fandomu.
Toksyczność fandomu to problem, który dotyczy ogółem ludzi i także innych kwestii ich życia, ale na przykładzie fandomu najlepiej będzie to wyjaśnić. Toksyczny fandom tworzą bardzo często osoby młode, wręcz dzieci, ale czasem też i starsze. Bardzo często toksyczni fani mają bardzo kontrowersyjne podejście lub pomysły dotyczące danej serii, na przykład życzą jednemu bohaterowi śmierci, innego wychwalają pod niebiosa, a dwójkę pozostałych shipują. Ship to para, a shipować, to znaczy uważać, że dane postaci powinny być parą. Ale nie to jest głównym problemem toksycznych fanów. Ich główny problem to podejście w stylu JA MAM RACJĘ, A TY NIE, IDIOTO!
Otóż to, w taki głównie sposób przejawia się toksyczność fandomu. Zwykle fandomy są tylko po części toksyczne, bardziej lub mniej. Tak czy inaczej, problemem nie jest tutaj, że gloryfikuje się jednego bohatera, a innego potępia, albo że shipuję się dziewczynę z mordercą jej rodziców. Brak logiki to jeszcze pół biedy, jeśli ktoś z jakichś przyczyn lubi dany ship, wątek, postać, nic nam do tego. Ale najgorsze jest właśnie podejście, gdy ktoś nie potrafi znieść, że ktoś może mieć inne zdanie od jego samego. Na wszelkich grupach fanowskich, z toksycznymi fanami, pojawiają się nieraz posty, gdzie ludzie potrafią zwyzywać kogoś innego do siedmiu pokoleń wstecz, bo ten nie lubi danej postaci. Albo wręcz przeciwnie, lubi postać, której my nie znosimy. W takiej sytuacji mam do Was tylko jedną prośbę. Nie bądźcie takimi ludźmi. Pamiętajcie, że każdy ma prawo do własnego zdania i swoich odczuć. Możecie z daną osobą podzielić się własnymi spostrzeżeniami, wyjaśnić, dlaczego nie lubicie danej postaci, ale nie wyzywajcie Waszego rozmówcy za to, że on ją uwielbia. Szanujcie się nawzajem. Niestety, nawet jeśli szanujecie rozmówcę, to nie daje gwarancji, że on będzie szanował Was i Wasze zdanie. W takim wypadku najlepiej jest zakończyć dyskusję. Toksyczni fani raczej nie zmieniają zdania, a kłótnia z nimi tylko Was wymęczy i wkurzy.